Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 listopada 2013

Świeżynki:)

Witajcie. Słyszałam, że od jutra mamy już mieć śnieg więc tak się zastanawiam, czy może mój post nie powinien nosić tytułu "śnieżynki"? ;)
Ale do rzeczy!

W piątek dotarła do mnie Fm'owa paczuszka. Jestem zachwycona ich makeup'ową kolekcją.
Za każdym razem staram się zamawiać coś, czego jeszcze nie miałam. A tym razem wpadły mi w ręce takie oto cudeńka:






próbki CC CREAM COLOUR & CARE w odcieniach bright ivory i genius nude


transparentny puder sypki FIXING POWDER


NOWOŚĆ! Aksamitna pomadka w kremie VELVET LIP CREAM (kolor orange silk)


 NAIL LACQUER (kolor n001 pure natural)


 osuszacz do lakieru NAIL LACQUER DRYING SPRAY



A czy Wy znacie firmę Fm Group i macie swoje ulubione kosmetyki tej marki? 
A może kojarzycie ją tylko z produkcji perfum?

Pozdrawiam, Blueberry.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Masełkowe love :)

Mmmm...uwielbiam masło. Pod każdą postacią !!! 

- jedzeniową - wtedy najlepiej ze świeżutkim chlebkiem :D
- i pielęgnacyjną - jako smarowidło do ciała, najlepiej jeszcze obłędnie pachnące :D

Produkt, który chce Wam dziś przedstawić na całe szczęście łączy obie te funkcje :)
Przyznaję, że była to miłość od pierwszego wejrzenia! Kocham brzoskwiniowe kosmetyki, a zapach tego skradł bezgranicznie moje serce! Jest to pyszna, soczysta i na pewno nie sztuczna brzoskwinka :) 
Masełko ma przyjemny morelowy kolor i miękką konsystencję, która nie stwarza problemu z wydobyciem kosmetyku. Natłuszcza usta, przynosząc natychmiastową ulgę. Nie zauważałam niestety nawilżenia, które utrzymywałoby się na dłużej, a szkoda! Ma słodki smak i szybko znika, bo po prostu się je zjada :)
 I coś czuję, że szybko zniknie także z mojego opakowania, przy częstotliwości z jaką go ostatnio używam. W sumie to dobrze, bo mam jeszcze ochotę na malinowe (mój drugi ukochany smak i zapach!), ale boję się, że będzie koloryzował usta - czego nie lubię przy tego typu specyfikach.

W sumie opis na opakowaniu produktu doskonale oddaje to, co właśnie chciałabym Wam o nim napisać.....







 
Bielenda/15g/ok.6,50zł/Rossmann



A czy Wy macie swoje ulubione masełka do ust? :)

 Pozdrawiam, Blueberry



niedziela, 17 listopada 2013

My shining star *

Wspominałam w ostatnim wpisie o moich kłopotach z włosami. 
Używam ostatnio wielu specyfików, aby polepszyć ich stan. 
Jednym z nich jest Serum dodające blasku Advance Techniques Daily Shine marki Avon.




Wg producenta:
  
"Serum zapewnia natychmiastowy diamentowy blask. Efekt trwa 3 dni. Serum do wszystkich rodzajów włosów. Technologia diamentowego blasku z wodoodpornymi polimerami sprawia, że włosy lśnią przez 3 dni, a efekt utrzymuje się również po umyciu. Wzbogacona witaminami B3 i B5 nawilża, wygładza i dodaje włosom elastyczności.
Działanie: natychmiast wygładza rozdwojone końcówki i nadaje włosom blask.
Nakładaj na wilgotne włosy po umyciu i nałożeniu odżywki. Wysusz i układaj jak zwykle. Można stosować w niewielkiej ilości na suche, ułożone włosy"




Moje spostrzeżenia:

Serum jest w formie przezroczystego, oleistego płynu, zamkniętego w poręcznej buteleczce z dzióbkiem. Konsystencją przypomina mi jedwab. Muszę przyznać, że bardzo obawiałam się tego, że będzie przetłuszczać włosy - co u mnie jest raczej niewskazane, bo same w sobie są już tłuste u nasady, a suche na końcach. Tak się na szczęście nie stało :) 



Jest bardzo wydajne, wystarczy wziąć odrobinkę. Zakochałam się w jego cudownym, świeżym, owocowym zapachu, który jak najbardziej umila jego użytkowanie :)
Kosmetyk towarzyszy mi od pewnego czasu praktycznie każdego ranka. Nie zauważyłam spektakularnego polepszenia stanu włosów, jest on raczej doraźnym pomocnikiem, poprawiającym ich wygląd. 
Pomaga w ułożeniu włosów, ujarzmia gdy są napuszone, wygładza i tak jak obiecuje producent - ładnie nabłyszcza. 
Przeważnie stosuję specyfik jak w zaleceniach - myję włosy, a pod koniec ich suszenia biorę odrobinę na ręce, rozcieram i nakładam na dolną partię włosów, omijając nasadę. Jednak chyba najbardziej lubię je stosować na noc, na suche włosy. Rano wstaję, myję, suszę i gotowe :) Włosy są bardzo ładne, mam wrażenie, że nawet nie potrzebują wtedy nakładania odżywki po szamponie. Czy efekt utrzymuje się 3 dni? Nie wiem, bo myję włosy codziennie :)

Cena to 23zł / 60 ml, ale często występuje w promocji.

Podsumowując...
Jestem na TAK! :)

Pozdrawiam, Blueberry

 

Trochę nowości z ostatnich dni :)

Poszłam po jedną rzecz, a skończyło się jak zwykle ;) Pewnie każda z Was wie z autopsji o czym mówię....
Tak wychodzi, że ostatnio skupiam się na pielęgnacji włosów. 
Związane jest to z tym, że po wakacjach nie mogę z nimi dojść do ładu więc wpadło mi w ręce kilka specyfików :) ale nie zabrakło też innych rzeczy do kolekcji :)

A oto moje łupy, czekam na sugestie - z czym chciałybyście się "zapoznać" bliżej? :)

 Pozdrawiam, Blueberry 





czwartek, 7 listopada 2013

Różowo mi!

Nie będę ukrywać - lubię kolor różowy, może nie wszystkie odcienie, ale ogólnie lubię :) No i chyba mi pasuje, jako że jestem blondynką ;)
Od tygodnia na paznokciach gościł neutralny french. Dziś a konto nadchodzącego weekendu postanowiłam coś zmienić i trochę rozweselić swój look. Chciałam w końcu wypróbować różowy lakier, który dostałam w boxie od Paese. Połączyłam go z kolorem, który uwielbiam - różowo-buraczkowo-bordowym (ciężko go określić :) A oto i efekty :)


No i sprawcy. Kobo Colour Trends nr 17 i Paese long lasting -również nr 17

Pozdrawiam, Blueberry