Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 18 listopada 2013

Masełkowe love :)

Mmmm...uwielbiam masło. Pod każdą postacią !!! 

- jedzeniową - wtedy najlepiej ze świeżutkim chlebkiem :D
- i pielęgnacyjną - jako smarowidło do ciała, najlepiej jeszcze obłędnie pachnące :D

Produkt, który chce Wam dziś przedstawić na całe szczęście łączy obie te funkcje :)
Przyznaję, że była to miłość od pierwszego wejrzenia! Kocham brzoskwiniowe kosmetyki, a zapach tego skradł bezgranicznie moje serce! Jest to pyszna, soczysta i na pewno nie sztuczna brzoskwinka :) 
Masełko ma przyjemny morelowy kolor i miękką konsystencję, która nie stwarza problemu z wydobyciem kosmetyku. Natłuszcza usta, przynosząc natychmiastową ulgę. Nie zauważałam niestety nawilżenia, które utrzymywałoby się na dłużej, a szkoda! Ma słodki smak i szybko znika, bo po prostu się je zjada :)
 I coś czuję, że szybko zniknie także z mojego opakowania, przy częstotliwości z jaką go ostatnio używam. W sumie to dobrze, bo mam jeszcze ochotę na malinowe (mój drugi ukochany smak i zapach!), ale boję się, że będzie koloryzował usta - czego nie lubię przy tego typu specyfikach.

W sumie opis na opakowaniu produktu doskonale oddaje to, co właśnie chciałabym Wam o nim napisać.....







 
Bielenda/15g/ok.6,50zł/Rossmann



A czy Wy macie swoje ulubione masełka do ust? :)

 Pozdrawiam, Blueberry



5 komentarzy:

  1. Bardzo apetycznie wygląda na ustach, troskliwa brzoskwinia to śliczna nazwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie to masełko niesamowicie ...:-)
    ________________________________________________-
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam żadnego masełka tej firmy, ale za każdym razem, gdy mijam półkę z pomadkami w Rossmannie nie mogę się oprzeć, by się obok nich nie zatrzymać. Niestety, postanowiłam skończyć jedną, nim kupię drugą i tak masełko na mnie czeka...

    OdpowiedzUsuń

Witaj :)

Z góry serdecznie dziękuję za pozostawione u mnie komentarze i wszelkie sugestie, z którymi na pewno się zapoznam.
Jednocześnie proszę o nie umieszczanie w komentarzach linków i reklam.

Pozdrawiam, Blueberry